Mamusia28, leć Kochana do szpitala, nie ma co zwlekać - będziesz bezpieczniejsza i postraja się myśleć pozytywnie - my tu wszystkie trzymamy mocno kciuki za Marysię - na pewno urodzi się zdrowa!
Kasiala, no ja do takiego lekarza rodzinnego też bym już chyba z żadnym problemem się nie zgłosiła skoro farmaceutka ma Ci leki wybierać
Aniula, kurcze jak fajnie - czop odchodzi - już niedługo utulisz Polusie
Też już chciałabym Córeńkę zobaczyć, ale niech sobie jeszcze spokojnie posiedzi 2,5 m-ca
Gosia, no ja sobie też nie wyobrażam żeby Dawiś pojechał kiedyś gdzieś na cały dzień beze mnie
wiem że kiedyś to nastąpi, ale nie wiem jak to przeżyję. Ostatnio dochodzę do wniosku że to ja jestem jego przylepą, a nie on moją. Jak chcemy gdzieś z Mężem wyjść we dwoje (np do kina) i zostawiamy na te 2 godz dawisia u Teściów, to natychmiast łapię doła i chce już zrezygnować z tego kina i lepiej zabrać gdziekolwiek Małego z nami. Mąż mnie uspokaja i się śmieje ze mnie jednocześni i Teściowa dodatkowo dobija tekstem: "wiem że kochasz swojego synusia, ja też kocham i twojego i swojego, ale to ty ich masz przez cały czas, to co ja biedna mam powiedzieć?" Nie no że ż kurde....ja tam na pewno o żadnej synowej nie chce narazie nawet się zastanawiać
Madleine, ja też dzisiaj truskaweczki pyszniusie zakupiłam
A co do prasowania - mój Mąż owszem jest chetny, ALE jak już coś robi to starsznie dokładnie i niesamowicie długo - nie ma najzwyczajniej na to czasu. więc ja prasuje zazwyczaj tylko rzeczy wyjściowe, a reszte nauczyłam się suszyć tak, żeby wyglądały po wyschnieniu przyzwoicie - na spacerki w sam raz