gratulacje doczekałaś sięZ dobrych wieśći to MAT chodzi jest cudowny, ma już sporo ząbków, brakuje mu tylko trójek i piątek
masakra i to najbliższa rodzina, dziadkowie jak można takim być....w takim razie dzieki za pomoc ale widze że mamie sie niechce..
rozumiem Cię kochana wszytsko będzie dobrzeBidulek mój mały, wiem że głowę ciężko uszkodzić, bo są tam twarde kości i jakaś część mnie była spokojna, ale ta ilość krwi mnie lekko przeraziła.
ojej :-( dużą ma tą bliznę? My mieliśmy szczęście w nieszczęściu, żę u teścia lekarza byliśmy i szybko pomoc medyczna była i pod bacznym okiem teścia. Już dobrze jest z tą jego ranką, ma plasterek ciągle i czasem się łapie za to miejsce, ale wydaje mi się, że może go to swędzieć, bo się goi.krew jej się tak lała, że nie mogłam zatamować, ile było płaczu na drugi dzień ja płakałam, bo ranka sączyłą się delikatnie prawie całą noc potwornie się martwiłam. do dziś ma bliznę
zapraszam do Wrocławia na kawusię i ciachobędę w Pl kogo odwiedzić ??
Stasiu też, myślałam, że to typowe dla chłopców, ale może to taki okres w rozwoju Cały czas się do mnie tuli i obejmuje moją szyję tymi swoimi małymi rączkami i buziaczki mi daje cały czas, a jak coś sobie zrobi to tylko do mnie biegnie po pocieszenie, jak na sznurku do mamyno i ma teraz okres tylko mamusia nikt inny
dziwne podejście To Nellunia biedna...to on ją puści bo nie chciał jej rączki wyrwać
o rany umarłabym chyba ze strachu dobrze, że się znalazła i nic się nie stało, ale jakby ją ktoś porwał buuuuuuu lepiej o tym nie myśleć, bo osiwieć można....wiec zaczeliśmy jej szukać po całym sklepie, az w końcu K podszedł do okna a ona po wielkim parkingu w deszczu biegła
no dokładnie, zwłaszcza jak jest dwójka do pilnowania. Ja staram się sTasia nie wypuszczać do biegania po markecie, raczej siedzi cały czas w wózku na zakupy.pierwsze przytaknie i potem wychodzą takie problemy
pisz.... mam nadzieję, że wyniki są dobre?jak będziecie chciały szczegóły to na pw wam napisze
och, właśnie za wiele nie zwiedzaliśmy, raczej tam u kuzynki na wimbledonie siedzieliśmy, spacerowaliśmy do playgroup, po parku. Raz wybrałam się z drugą kuzynką i moimi maluchami do centrum Londynu, bo Ula chciała Big Bena zobaczyć, więc wycieczkę jej zrobiłam. Raz też z wszystkimi dzieciakami, jeszcze sąsiadka z dwójką do nas dołączyła (dzieci łącznie było 7) i pojechałyśmy do science muzeum, dzieciaki miały tam sporo atrakcji i dzień był bardzo udanyfajnie było w Anglii? opowiadaj co zwiedziłaś ?
oj z tym pomysłem, niby mam, ale ostatnio nie wiem za co się zabrać, jak wybadać rynek, skąd informacje, jakie? Pogubiłam się bardzo i mam przez to doła...super, że masz pomysł na interes i życie
U nas podobnie. Niesttey musieliśmy odstawić szczepionkę, bo bardzo ją sypało. Ale zgięcia rączek ma już czytse,szyjkę też.co do Michaela to też walczymy z alergią , wszytko pyli masakra muszę go 3 razy dziennie smarować, 3 kremami na raz , tzn w południe tylko dwoma
ciągle rany, skorupa, kaszka na calym ciele, czaem do krwi się podrapie, skórę ma okropną , do tego zyrtec podajemy, raz 2 dni zaniedbałam to wszystko to aż serce mnie bolalo jak go dotknęłam , i powiedział, że o nie już więcej nie mogę tak robić
Lbnbędę w Pl kogo odwiedzić ??
spokojnie. trzymam kciuki!oj z tym pomysłem, niby mam, ale ostatnio nie wiem za co się zabrać, jak wybadać rynek, skąd informacje, jakie? Pogubiłam się bardzo i mam przez to doła...
To tak jak Stefan patrzy mi prosto w oczy i pokazuje co chce a jak fajowo imituje "cześć" rozklejam się poprostu masakra...Stefek coś marudny dzisiaj mam nadzieję ,że nic mu nie jest pewnie kolejny ząb bidulek ostatnio 4 czwórki na raz mu szły kilkudniowa przerwa była między każdym szok ,ale przetrwał teraz coś ciężko mu idzie nie wiem czy się nie rozchoruje bo ma katarJak coś chce to umie pokazać.
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość