nostromo20, co do urodzin to miedzy nami jest tylko dzień różnicy
wiem wiem
pamiętam
[ Dodano: 17-07-2012, 19:27 ]
A co do urodzin to ja we czwartek mam ćwierćwiecze
boszz, jakaś TY smarkata
piękny wiek, tak sobie myślę, że najlepszy... chciałabym mieć ciągle 25 lat - wtedy było najfajniej
więc korzystaj
Mad pamiętam, że na 25te urodziny miałam tort z napisem: 75 do setki...
[ Dodano: 17-07-2012, 19:36 ]
raz dałam mu sie wyryczeć, no i po poł godziny nie dałam rady słuchac coraz głośniejszego i już ochrypłego wrzasku.
czytałam o tym ostatnio, chociaż to trochę inna sytuacja, bo nie chodzi ogólnie o płaczące dziecko, tylko o usypianie. bo się okazuje, że jest taka metoda, o której ja np nie słyszałam. mój Filipek ostatnio nie chce znowu zasypiać sam w łóżeczku, chociaż już mu to pięknie wychodziło. no i któregoś wieczoru siadłam i czytałam w necie o usypianiu niemowląt. i wyczytałam, że jest taka metoda, która polega na położeniu dziecka do łóżeczka, potem się wychodzi z pokoju, niezależnie czy dziecko płacze czy nie. wolno wejść na chwilę dopiero po minucie, żeby dziecko widziało i wiedziało, "że jesteśmy", potem się znów wychodzi i wchodzi po 3 min itd, ten czas się wydłuża. podobno warto się poświęcić i pomęczyć, bo po kilku wieczorach dziecko w końcu zacznie usypiać. no więc postanowiłam spróbować. przestrzegałam ściśle tych minut, a Filip wrzeszczał, ale tak jak
dzwoneczek pisze - to nie dla mnie. na tym jednym razie się skończyło. podniosłam go w końcu całego zgrzanego, uryczanego i czerwonego od płaczu i momentalnie zasnął na rękach... może faktycznie by zadziałało, ale nie potrafię tak słuchać obojętnie, jak płacze, już wolę ponosić...