Dziewczyny nie wiem czy słyszałyście o tym czy nie bo ja przyznam że nie. Byłam teraz kilka dni u koleżanki co ma 8-mio miesięcznego synka z którym chodziła na rehabilitacje i tam panie pokazały jej metodę jak uspokoić płaczące dziecko. Nie uwierzyłabym gdybym sama tego nie zobaczyła. Mały zasnął wieczorkiem i po godzinie wielki krzyk jakby go ze skóry obdzierali, wzięła go na ręce, on dalej płacze i zaczęła robić z nim przysiady. Trzymała go na rękach w pozycji leżącej i robiła te przysiady Zrobiła może z 5 i mały już się uspokoił i przestała, on znowu w ryk. Więc znowu kilka przysiadów i cisza. Później ją mąż zmienił i tak może po 5-10 minutach całkowita cisza. Odłożyli do łóżeczka i dalej spokojnie spał.
Może nie działa to na wszystkich ale warto spróbować