Witajcie, ja też się dołączam do grona mam tegorocznych przedszkolaków jeśli można oczywiście
Zosia zaczyna w poniedziałek, ale jakoś się nie stresuję, bo mamy 2 lata żłobka za sobą i tragedii nie było. Płakała rano przez jakiś czas, ale tylko rano przy rozstaniu, potem ładnie się bawiła, wszystko jadła i spała.
Teraz jak mówię jej, że idzie w poniedziałek do przedszkola, to twardo mówi, że nie będzie płakać
U nas na początek niewiele trzeba przynosić: piżamkę, jasiek+poszewka, kacpiuszki i ubranko na zmianę. Resztę powiedzą na zebraniu. Okresu adaptacyjnego u nas nie ma, więc idziemy na żywioł
jednak jestem dobrej myśli...