Marta26, co do podania mleka małemu to ja myślę że jednorazowa dawka nic nie da. Moja bratowa też tak zrobiła jak ich pierworodna nie mogła wyjść z zapalenia płuc ale wątpię czy to pomogło. Może gdyby dostawał mleko jak lek, czyli kilkakrotnie to miałoby jakiś sens...ale chyba bardziej niż smykowi jest ono potrzebne Agatce
A teraz ja wywołam dyskusje co do cudownego działania przeciwciał w mleku matki
Znam bardzo dobrego pediatrę, prawdziwego lekarza z powołania który przez swoje życie pomagał bezinteresownie wielu dzieciom. Niestety teraz to już starszy człowiek i często się zapomina ale nadal służy pomocą. Jak Jolka zaczęła ząbkować to wciąż łapała różne infekcje i pamiętam że załamana pojechałam do niego z moim wtedy 7mieś. bobasem. Wtedy już powoli przestawałam ją karmić i płakałam że może przez to nagle mi zaczęła chorować a pan dr na to, że pokarm matki to najlepsze co można dziecku dać ale wyłącznie ze względu na bliskość i przystosowany dla malucha skład, który nie podrażnia jego brzuszka bo jest w całości lekkostrawny. Przeciwciała które zawiera nasze mleko i tak giną przez działanie enzymów trawiennych w żołądku maluszka
I to dało mi do myślenia...
a M. albo wróci do domu albo prześpi u moich rodziców jak imprezka mu się spodoba- bo z lokalu do nich ma 10 min jazdy a do domu 50 min
To ja mam lepszy pomysł... zabieraj dzieciaczki i jedźcie na weekend do rodziców. Mąż się wyhasa i wróci do Ciebie na noc a dziadkowie pomogą zająć się zakatarzonymi dzieciakami i sama troszkę odpoczniesz
Madleine wrzuć jakąś fotkę w sukieneczce weselnej
Na pewno wyglądasz cudnie.