Zara na początku chodziła po mieszkaniu i miałczała, szukała swoich maluchów, ale teraz jest już dużo lepiej. Jest przesłodka bardzo polubiła mnie i S. ale dzieci na razie traktuje z dystansem bo jeszcze odczuwa stres po przeprowadzce i odseparowaniu od kociaków a oni bardzo zywo i nachalnie na nią reaguja... muszę ich pilnować bo Zara chowa się przed nimi za kanapą, tzn. dzisiaj już w miare było fajnie, znalazła sobie miejscówę na parapecie u Krystiana gdzie młody nie dosięga łapkami

myślę , że jak już się całkiem przyzwyczai to i dzieci polubi i bedzie chętniej z nimi miała ochotę przebywać.. teraz są dla niej za głośni i za bardzo się narzucają.. głaskają na siłę, przytulają, ciągną za ogon... Zara najpierw ucieka , później ostrzega (macha ogonem, warczy) a potem wymachuje łapką i łapie ząbkami (ale nie gryzie bo nawet zęby się nie odbijają na skórze, łapie ząbkami tak jakby chciała powiedzieć "daj mi spokój" ) ogólnie bardzo fajniusia kicia, cierpliwa jak na to co robią jej moje dzieci, sama nie zaczepia i pierwsza by krzywdy nie zrobiła, woli zwiać .. zaczyna ostrzegać dopiero jak już ma na prawdę dość więc ja obserwuję i jak widzę, że zaczyna uciekać od nich to ich upominam i każę kota zostawić...
trzeba jej dac czas , ale jest na prawdę bardzo mądra

dzisiaj nauczyła się komendy "siad"
