hej mamuśki
justyna ja nie słyszałam o tej chorobie, więc nie pomogę
kingoza ale fajnie, szkoda tylko że matka powinna być tak na boku, w końcu to dla niej też ważne..
wiśnia kochana, trzymaj się
rybka ale siłaczek z Szymusia
a ja mam dwie nowiny- górna lewa jedyneczka w końcu ujrzała światło dzienne i Piotrek prawie sam się podnosi
prawie, bo wystarczy jemu kołderka, czy cokolwiek co może złapać w ręce, ale cwaniaczek mały kombinuje jak może i chwyta się wszystkiego co ma pod ręką byleby plecki podnieść
a i byłam dziś na zakupach i babka jakaś stanęła koło Piotrusia, zaczęła niby zgadywać go żeby uśmiechnął się (ten oczywiście poważny strasznie bo on nie uśmiecha się do nieznanych osób) i po chwili mówi do niego tak: "ej koleś zakryj sobie uszko bo wiatr ci zawieje i chory będziesz"
po pierwsze jak ona śmie mówić do obcego dziecka EJ KOLEŚ, po 2- uszko nie było odkryte ale łobuz odwiązał sobie czapkę i to co na uszkach ma być nie zakrywało ich do końca, po 3- mam alergię na takie gadanie że jak wiatr zawieje w uszy to na bank będzie choroba i to prawdopodobnie zapalenie uszu, a po 4- ja mogę go wziąć w koszulce a jej guzik do tego
normalnie mam uczulenie na takie gadanie