coś nam umiera wątek...a tyle nas było...kiedyś...O ja...., ale cisza
i ty mowisz o nudzie przy takim natłoku zajęć hihinas strasznie zabiegany tydzień.
Wczoraj i dzisiaj byłam na szkoleniu, wczoraj na zakupach, dzisiaj w pracy i młodego widziałam 1-2hdziennie. A jak się cieszył na mój widok
Poza tym nudy, a jak u Was???
No właśnie, kilka dziewczyn wogóle nie pisze a reszta to jak "na lekarstwo", ale nie ma co się dziwić, każdy ma sporo swoich codziennych zajęć pewniecoś nam umiera wątek...a tyle nas było...kiedyś...
heh, to jeszcze nic takiego, czasami mam wrażenie, że nic się nie dzieje w moim życiu - okropne uczuciei ty mowisz o nudzie przy takim natłoku zajęć hihi
Napewno nie skuma, że akurat od Was nie dostał prezentu. Zresztą on chyba jeszcze wogóle nie rozumie, że Święta, choinka, rodzina, jedzenie. W kolejnym roku będzie już gorzej, a już szczególnie jak ktoś ciągle uświadamia takie dziecię, że niedługo prezenty. Mnie np.wkurza jak przyszła sąsiadka i do Cezarego, co dostaniesz pod choinkę się go pyta, a ja do niej, że Święta są po to żeby spotkać się z rodziną, porozmawiać, pośpiewać kolędy a nie żeby kupę kasy na prezenty wydawać to zaraz zmieniła temat Także jeżeli nie masz pomysłu i kasy a sumienie Ci pozwoli to spokojnie możesz nie kupować bo za rok już raczej nie będziesz mogła odpuścić.dla najmłodszego w rodzinie to też nie mamy jeszcze prezentu od nas
no, a teraz została nas garstka- ryba, biniu, Ty, ja, czasem wpadnie Martalka, kingoza, Asia i "nasza" Tibby ale dobrze że chociaż my jesteśmy...biniu_s pisze:O ja...., ale cisza
coś nam umiera wątek...a tyle nas było...kiedyś...
a u nas bez zmian Piotrek budzi się raz, czasem dwa w nocy na picie- wypija ostatnio prawie litr wody i herbatek w nocy czasem 400ml obróci, w dzień 2 butle jemu robię.. a kiedyś nie pił ani łyka niczego oprócz mleka.. nie wiem co się jemu stało... a poza tym- mamy 8 ząbków, trzy trójki w natarciu są, już go zaczynają boleć, nie raczkujemy, ale zasuwamy przy meblach i czymkolwiek sięgającym do jego pasa- co by wstać można było w tym tygodniu z "górą" ciuszków przeszliśmy na rozmiar 92 bo my tacy nie wymiarowi- tułów dłuuuugi- 92cm body i bluzeczki, a spodnie i rajstopki to jeszcze i w 80cm na ścisk wejdąasienka a co u was???
i dobrze, dzięki temu "niesytowi" człowiek pnie sie coraz wyżej i wciąz ma dużą mobilizacje do działania .heh, to jeszcze nic takiego, czasami mam wrażenie, że nic się nie dzieje w moim życiu - okropne uczucie
na pewno nie...jak nawet śnieg go nie wzruszyłZresztą on chyba jeszcze wogóle nie rozumie, że Święta, choinka, rodzina, jedzenie.
bardzo ważne jest aby dzieciom przekazywać co tak naprawdę liczy sie na święta. Aby w natłoku prezentow i obfitych stołow, wiedziały , ze nie jest to najważniejsze. Choć to w dzisiejszych czasach nie jest az takie proste. Pewnie sąsiadka nie liczyła sie z taką odpowiedzią..hihihi .Mnie np.wkurza jak przyszła sąsiadka i do Cezarego, co dostaniesz pod choinkę się go pyta, a ja do niej, że Święta są po to żeby spotkać się z rodziną, porozmawiać, pośpiewać kolędy a nie żeby kupę kasy na prezenty wydawać
no pewnieale dobrze że chociaż my jesteśmy...
a poza tym- mamy 8 ząbków,
dzieciaczki zawsze mają króciutkie nożki względem do tułowia .bo my tacy nie wymiarowi- tułów dłuuuugi- 92cm body i bluzeczki, a spodnie i rajstopki to jeszcze i w 80cm na ścisk wejdą
my też...mały ma zapalenie spojowek...i jak jest wiecej niż minus -7 to też raczej nie wychodze...bo moj to straszny zmarźlak...mimo ze rączki i stopki są cieple, to nosek i policzki wyglądają na przemarźnięte. Podobno u nas na wchodzie to ma być w następnym tyg nawet -15 w dzien...to moze śnieg utrzyma sie do świąti kilka dni mamy przymusowy areszt domowy-
Teraz jak te mrozy były to wogóle nie byliśmy, ostatnio to we wtorek ale tak właśnie max 15-20 minut bo masakra. Dzisiaj niby mieliśmy iść ale jakoś tak zeszło, że do spania a później już szaro się robiło i też nie myliśmy, jutro może się wybierzemy. Czasami dłużej się szykujemy niż spacerujemy ale nonono musi się przewietrzyć , lepiej później funkcjonuje.Ty z moich okolic, więc pogoda podobna- na jak długo wychodzisz z Czarkiem na spacery?
- u nas nie,dwa tygodnie rehabilitacji i mam dosc A wszystko przez pogode i wszedobylski sniegPoza tym nudy, a jak u Was???
- przyznam sie,ze mam dosc i jestem meeega zmeczona - dzis Szymek konczy 8 m-cy,z czego 5 jest fatalnych,bo moje zycie kreci sie prawie caly czas wokol niego - spimy razem,2-3 pobudki w nocy na cycusia, a w dzien tylko na kolanach mi siedzi,albo na rekachJak tam samopoczucie?
- no jak,jak wyzej juz pisalam - mialam dwa tygodnie z zyciorysu wwalone,przez te rehabilitacje,jezdzilam z Zuzia i Szymkiem codziennie na 7.40,a po wszystkim wiozlam mala do przedszkola ! Szymek terrorysta nie da nawet obiadu ugotowac,nie mowiac juz o luksusie posiedzenia przy kompieNo właśnie ryba, Asienka gdzie się podziewacie, co u Was???
- o ja,ale fajnie !mamy 8 ząbków
- a my tez mielismy jakis czas temu,chyba starszaki z przedszkola wirusa przytargalymały ma zapalenie spojowek.
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość