witam,my mamy za soba dwa tygodni rehabilitacji,Zuzka dzielna jak zawsze,na sale to juz biegla,tak lubi tam chodzic :) Gorzej ze wstawaniem,tzn ona ladnie wstaje,ale Szymka musialam targac ze soba...
Kasia - i jak tam dzisiaj? Ja pamietam jak sie balam,zeby w wigilie nie rodzic ! Mieszkamy tu sami,rodzina daleko,wiec chcialam jak najwiecej zrobic przed swietami,zeby w razie czego,chlopcy mieli co jesc :) No ale Zuzka punktualna - wszyla w dzien terminu 28 grudnia :) mimo,ze musze przyznac - nie oszczedzalam sie wcale - sprztatnie,gotowanie,pieczenie,mycie okine i wszystko szybko,szybko - zeby zrobic jak najwiecej ;)