Aneta u nas też śnieżek i idealna aura na saneczki no ale co z tego jak choróbsko w domu
Mam nadzieję, że całe ferie będą takie i Jolka jeszcze będzie miała okazję pokorzystać bo co rano pyta kiedy pójdziemy lepić bałwana
Dziewczyny ja przy Julci gotowalam wiecej zupki i mrozilam.
Robiłam tak samo. Albo gotowałam jeden wywar i potem dzieliłam na garnuszki i w jednym była warzywna, w drugim pomidorowa w trzecim ogórkowa (no oczywiście jak już była ciut większa). Ona nie lubiła słoiczków a Tymek z tego co widzę to wsuwa tylko deserki
Warzywka ani słoiczkowe ani gotowane
Ok, dopiszę później bo mały się obudził już a zasnął po 19