narazie skupiam sie na tzw skalpelu , tam nie ma podskokow, ale spokojne ćwiczenia, na uda, pośladki, ramiona i brzuch. . Choc i po nich miałam zakwasybo kilka podskokow u mnie i juz mam mleko na bluzce,mimo wkladek i mnie to wkurza!
narazie skupiam sie na tzw skalpelu , tam nie ma podskokow, ale spokojne ćwiczenia, na uda, pośladki, ramiona i brzuch. . Choc i po nich miałam zakwasybo kilka podskokow u mnie i juz mam mleko na bluzce,mimo wkladek i mnie to wkurza!
sam, jak się jemu uda to przejdzie... przy meblach też zasuwa ładnie. Jak dorwie samochodzik to trzymając się jego jedną ręką potrafi cały pokój przejść ale on leniuszek jest, długo będzie dojrzewał do takiegoAsieńka86 pisze: a jak chce to i parę kroczków zrobi-
samodzielnie czy przy meblach???
hihi Piotrek jak śpi z nami to ja na jednym końcu łóżka, M na drugim, a książę w poprzek ale on jest wiercipiętą za mną- ja nigdy nie spałam spokojnie..nie raz miał pierwsze spotkanie ze szczebelkami. a jak ze mną śpi to ze ścianą
no właśnie o tym M mi truje ciągle.. jego siostra śpi z 2 latkiem w 1 pokoju, a w drugim jej mąż z 6 latkiem.. oboje usypia ona- musi się położyć z nimi, inaczej nici ze spania.. i oboje muszą mieć w nocy kogoś przy sobie, bo jak się któryś obudzi sam to jest płacz straszny...ja sie poddalam - maz spi w drugim pokoju,a ja z Szymkiem :)
ja też miałam zacząć ćwiczyć od poniedziałku, ale na "miałam" się skończyło. nie mogę się zmobilizować, trochę z lenistwa, trochę ze zmęczeniazaczęłam od poniedziałku ćwiczyc z moimi zimoweczkami z tranerka Ewą Chodakowską.
mój niby też, ale mnie jakoś te mięsa ograniczają- bo tylko gotowane w zupce, albo na parze. pulpeciki próbowałam to nie przypadły jemu do gustu, grilowane też tak średnio... nasze obiady daję jemu do spróbowania, jakoś nie mam przekonania żeby już jadł to co my...Co do jedzenia, to młody wcina już prawie wszystko
no nie powinna czuć się osamotniona.. my mamy też łóżeczko obok naszego łóżka, ale jak mały obudzi się w nocy, to z nami uśnie, ale w momencie przełożenia do łóżeczka jest wielki krzyk i płacz... nawet jak go trzymam za rączkę i głaszczę... mam wrażenie że jemu w ogóle lepiej śpi się z nami, rzadziej się budzi i wygodniej jest jak się śpi z nogą na głowie mamy. nie wiem sama co robićjej lozeczko znajduje sie tuz przy naszym lozku, wiec chyba nie czuje sie osamotniona ...
Chyba większość dzieci broi i marudzi Z Cezarego to niezły łobuziak, K. to już nie mówi do niego po imieniu tylko "łobuziaku", ale za to zdrowe i to najważniejsze. Ja to mam czasami wrażenie, że jeszcze nie dorosłam do macierzyństwaPiotrek jest naprawdę kochany, ale to taki typ charakternej, wiecznie brojącej marudy... w miejscu nie usiedzi, ciągle coś gdzieś broi albo piszczy...
Heh, no chyba poza gotowaniem, parą i grillowaniem to nie ma innej opcji, poprostu urozmaicaj mu mięska i tyle, widziałam w BIEDRONCE królika chyba po 26 zł/kg jak ktoś lubi. U nas z jedzeniem nie ma problemu, jak kiedyś potrafił płakać przy obiadkach tak teraz zadowolony siedzi i wcina. Tylko widz, że apetyt ma znacznie mniejszy.nasze obiady daję jemu do spróbowania, jakoś nie mam przekonania żeby już jadł to co my...
oj tak...my też często mowimy do niego "ty mały łobuziaku"Chyba większość dzieci broi i marudzi
Czytałam o tych ćwiczeniach, podziwiam, ja mam zawsze słomiany zapał.
w grupie raźniej...a też miałam zacząć ćwiczyć od poniedziałku, ale na "miałam" się skończyło. nie mogę się zmobilizować, trochę z lenistwa
ja mam często takie wrażenie ze ja to nie mam instynktu macierzyńskiego...łatwo sie irytuję, denerwuję ...i nie potrafie byc konsekwentna. I czasem mam ochote iść od dzieci w świat . Ostatnio brakuje mi i mężowi tylko chwil we dwoje...czekamy az troszke Patryk podrośnie to podrzucimy ich rodzince to gdzies sie wybierzemy.Ja to mam czasami wrażenie, że jeszcze nie dorosłam do macierzyństwa
- mam to samoja mam często takie wrażenie ze ja to nie mam instynktu macierzyńskiego...łatwo sie irytuję, denerwuję ...i nie potrafie byc konsekwentna. I czasem mam ochote iść od dzieci w świat . Ostatnio brakuje mi i mężowi tylko chwil we dwoje...czekamy az troszke Patryk podrośnie to podrzucimy ich rodzince to gdzies sie wybierzemy.
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość