Witam...
ja dzis w kiepskim nastroju jestem od wczoraj...
jeszcze jak maz wrocil z pracy to sie tak cieszylam ze az wybieglam do drzwi go milo przywitac ale potem ta sielanka sie szybko skonczyla
wieczorem maz dostal tel. od swojej mamy zaplakanej bo tato dostal udaru i lezy w szpitalu
stan jego jest ciezko bo w ogole nie kontaktuje
przepraszam ze tak zasmiecilam takimi zlymi wiesciami watek ale jest mi tak ciezko... dzisiaj znowu sama siedze w domu
wczoraj pol wieczora z mezem przeplakalismy potem cala noc nie spalam a teraz siedze i sie zamartwiam
boze czego ten rok sie tak beznadziejnie zaczal ... normalnie powtorka z rozrywki
tamten rok tez na poczatku dal nam niezle popalic (zaczelo sie od 3 pogrzebow w rodzinie meza potem wylew i udar mojej babci , utrata pracy meza dopiero gdzies na wiosne zaczelo sie cos poprawiac. maz znalazl prace ja sie dowiedzialam ze jestem w ciazy i juz bylo lepiej ) a ten rok znowu co sie zlego dzieje
mam nadzieje ze wszystko sie skonczy dobrze i ze juz nic zlego sie nie wydarzy
Jutro mam usg na 9:30, więc wcześnie raniutko. :) Oby dzień się dobrze zaczął :)
czekam z niecierpliwoscia na same dobre wiesci ...
Jejku dziewczyny a ja musZe czekac az do 22go marca. Oj ciezko z ta moja cierpkiwoscia
zleci szybko... tylko nie mysl o tym za czesto to dni beda tak uciekac ze nie obejrzysz sie a juz bedziesz jechac na USG