Witam,
Kruszynko trzymam kciuki za to aby wszystko poszło po Twojej myśli.
Kurcze a ja znowu chora.
Już mam tego dosyć i chyba zaraziłam Piotrusia.
Dziś leje mu sie z nosa woda.
U mnie niestety katar ropny, mam jakieś kręcenie w głowie i ogólnie od 4 dni jestem bardzo słaba.
Koleżanki dziecko non stop choruje i widzę się z nia codziennie. Piotrusia to nie rusza, zreszta chodze z nim wszędzie nawet tam gdzie sa dzieci smarczące i kaszlące. Zawsze tak robiłam ponieważ uważam ze jak pójdzie do przedszkola to bedzie miał styczność z większymi zarazkami.
Jego to nie rusza ale jak widac na mnie to działa niestety źle.
Zapewne moja odporność jest mniejsza niż mojego dziecka hehehe
Piotruś od około tygodnia zaczął sikać w majtki.
Tzn wygląda to w ten sposób.
W ciągu tygodnia 4 razy zesikała się w nocy (czego wcześniej nie było)
W ciągu dnia jest tak że zazwyczaj nie zrobi nic ale to dlatego że bierzemy go sami.
On woła wtedy jak juz zrobi. Przychodzi do nas i mówi "będę wołał" i wtedy wiemy że jest już w majtkach, albo biegnie do łazienki i wola że chce siku, ale wtedy tez już jest w majtkach.
Zastanawiam się czy nie jest to spowodowane skokiem rozwojowym ponieważ w ostatnim miesiącu, że tak to nazwę wydoroślał na nic nie ma czasu wszystko robi w locie z prędkością światła.
Wiem ze napiszecie ze to jeszcze małe dziecko itp, ale dla mnie to jest ciężkie do ogarnięcia ponieważ P nie sikał w nocy od 10 miesiąca życia, a pieluchy wielorazowe które miałam dla niego prawie wszystkie sprzedałam bo od wielu miesięcy ich nie potrzebowaliśmy.
W ogóle od jakiegoś czasu jest mi źle.
Mam dziwne nastroje, mała rzecz doprowadza mnie do płaczu i nie radzę sobie z wieloma rzeczami, z którymi kiedyś bez problemu sobie radziłam.
Przerasta mnie życie i wszytko dookoła.
Nie mam na nic siły i nic mi sie nie chce.
N ie wiem skąd ten spadek formy u mnie?
Nie lubię czegoś takiego i nie wiem jak mam to zmienić