hm, mój starszak też młody gniewny, czasem takie teksty walnie, że sie obawiam co to będzie, i martwi mnie, że też taką niską samoocenę ma, tzn on twierdzi że nic nie bedzie robił, nic mu sie nie chce, a to że za duzo czasu mu zajmie kiedy jest proszony o coś tam żeby zrobił, więc tez się martwie co to będzie kiedyś kiedy ja teraz naprawde sie troję aby go pozytywnie motywowaćale teraz to cięzki orzech do zgryzienia z Niego, ma okres buntu, zazdrości. ciągle sie dąsa, jest smutny a jak mu czegoś nie pozwalam że tak czy siak nie wolno to mówi że jest głupi, eh.... co będzie jak nastolatkiem będzie- wolę nie mysleć
a co do jedzenia Laury - mała nie jest typem żarłoczka odkurzacza, ma tez swoje ulubione, musi być głodna żeby zjeść porcje owocków czy zupę, kaszki zjada rano ok 120 razy dwa, wieczorem 120 na kolacje, potem już tylko cyc, obiad ok 170, w week zjada znami troche zupki naszej, troszke ziemniaków, ale ja mam wrażenie że ona znudzona jest swoim jedzeniem, najchętniej jadła by to co my, a przecież nie dam jej wszystkiego?a może już powoli można?no właśnie nie wiem jak mam postępować, wiem że ze starszym ostrożna byłam aż nadto i teraz sie boje popełnić ten sam błąd..
zupke np jej blenderuje, ale marchew ziemniaki w tej zupie odstawiam i gniotę widelcem, miesko jeszcze jest zblenderowane, co do chleba - z czym można Marta już dawać?jakie te kawałki powinny być?bo ja takie ciupeńkie jej podaję, bo mam cykora niestety, mała ma 2 zęby poki co, banan tez już jadła, ale pogniecionego widelcem, ale mam wrażenie że mało urozmaicone to jedzenie mamy i że mała się nie najada, zwłaszcze że jeszcze z kilka razy w nocy ciągnie cycka..