16 maja 2013, 11:23
witaski:) przede wszystkim dziękuje:)dziewczynki wszystko poszlo tak szybko,o 2:30 wody mi odeszły po nogach na podłoge wszedzie! A ja bez badań,ze skórczami,no to co lekarza wzywali,dzwonili do endokrynologa,potem rozwascie na 5! To na porodówke,lewatywa,wkłucie i na porodówke,a tam dziewczyna rodziła krzyczała masakra! I w tym momencie dostałam skórczy coraz mocniejszych i z krzyża,na ktg pokazywało 80! W pewnym momencie chodziłam po śćianach a na sale operacyjną szłam prawie na kolanach:( a potem to już poszło raz dwa,cudowny personel uspokajali mnie,zagadywali,byli kiedy ich potrzebowałam,podali tlen bo mi słabo było,wspaniałe osoby! Po 20min było po wszystkim,na miejscu czekał mąż,przynieśli mi milenke a ja sie trzesłam z wraźenia wycalowałam ją i oddałam meźowi i zasneła:)teraz jestem na pooperacyjnej i czekam do 14 i postaram sie wstać choc znieczulenie mija bo boli brzuś,ale chce isc do córeczki:)