ze mnie tez sie pot leje. Najchętniej nigdzie bym nie wychodziła tylko we wannie siedziała... koszmar! Nawet spac nie idzie, bo czuję, że się lepi do mnie wszystko.
3/4 ciuszków mam poprasowane. Dziś prawie spłonęlam przy żelazku. Jutro druga tura. Poukładane już w szafie wg rozmiarów.
A w torbie do szpitala mam już wsadzone klapki, koszule i stanik do karmienia. Już coś :D jak skończę pranie definitywnie to wtedy się wezmę za pakowanie. Choc póki co mi nie spieszno.