hejki
jej ledwo się ruszam...
ach jak ja bym sobie w ogródku w cieniu usiadła, na zielonym... a Iga.. biedna się kisi w domu, w duchocie, bo u nas nawet przewiewu nie ma bo okna na jedną stronę... ech ja ledwo się ruszam to nie mam siły z nią łazić nigdzie, R ten remont męczy po pracy codziennie...
biedne to moje dziecko będzie w te wakacje...
dziadkowie zajęci, ciotki w pracy i na studiach sesja... lipa na maksa...
a ja już prawie wszystko poprasowałam dla Majki, policzyłam że mam dla niej 8 sukienek malusich

pewnie połowy nie założy nawet raz ech! człowiek taki stary a taki głupi

nie mogłam sie powstrzymać, choć większość po Iguśce została...
zaczęłam pakować torbę do szpitala... a na stronie mojego szpitala wisi długa lista co trzeba zabrać a na koniec, żeby miec ze sobą torbę wielkości reklamówki

toż same podkłady to już reklamówka

kretyni normalnie...
no i nie wiem bo mam szlafrok ale taki puchaty a w szpitalu to ciepło raczej i nie wiem czy go brać w ogóle czy nie... a nie mam nic innego takiego żeby się trochę nakryć hmm
no i nie mam jeszcze przewijaka, muszę dokupic nowe prześcieradło, pampersy i jakies tam do szpitala - wody itp,
kawkę mrożoną sobie wypiłam teraz chyba loda zjem
Donatka dobrze że już z synkiem lepiej bo w taki upał to sie męczy biedak
Monika już Ci dziewczyny napisały i ja się dołączam, Iga też tak miała na piersi jak była
oj to nieźle Cię Gosia osłabiło że aż krew i to tyle
idę bo się leje ze mnie chyba najlepiej do wanny z zimną wodą wejść
