witam :)
dziś nocka średnia, bo tak od ok 3 mały mi się budził co godzinę, zasnął chyba o 6.30, przebudził się o 8 dałam cyca i śpi dalej, w nocy jeszcze kupkę strzelił :),
ja wstałam jak co dzień obolała, myślałam, że mi na dole wszystko eksploduje, ledwo siedzę, a mam dokumenty do wprowadzenia, chyba wezmę laptopa na tapczan i jakoś na leżąco to zrobię,
mąż pojechał z Szymkiem do babci, ja zaraz zrobię jakieś śniadanko, choć nawet mi się nie chce jeść,ale coś trzeba,
najchętniej bym poszła spać
,
tibby super, że już masz je ściągnięte, i oby teraz nie bolało
,
mi jutro resztę zdejmie, ale mówiła , że coś tam mi się sączy, ale powinno samo wyjść, więc sądzę , że to coś mnie szypie i boli ,
my też możemy iść na spacerek , ale ja nie jestem w stanie chodzić