my rowniez zostajemy na swieta we francji.swieta beda tradycyjne- po polsku.pojdziemy do kosciolka poswiecic koszyczek (pierwszy raz bedzie go niosl wiktorek- zobaczymy co z tego wyniknie
) ugotuje barszczyk,taki prawdziwy na zakwasie(oczywiscie skladniki ciezko zdobyte z polski
)... i bedziemy leniuchowac w domu.szykuje sie tez mala imprezka, ale to chyba na drugi dzien...
w zeszlym roku swieta spedzalismy na poludniu francji w Ardeché... nie byly takie prawdziwe, bo barszcz byl z torebki...nieposwiecone jajeczka... i w gronie francuzow, ktorzy swiat nie obchodzili i nawet nie chcieli skosztowac barszczu, bo przeciez u nich na sniadanko to musi byc dzemik i slodkie buleczki...