u mnie w ogóle nie dają pieniędzy za wczasy. u Pawła tak samo
a takie ekstra pieniądze by się przydały
Ale ja też nie mogę narzekać ani na mamę ani teściową. Mama co chwilę coś dok.upuje dzieciakom. Jak Tomek do szkoły to a to plecak a to piórnik i nie chce pieniędzy. Dla Maksia tak samo kończyły się bluzeczki dla Maksia to od razu kupiła. Tylko problem w tym że nie zawsze ma pieniądze a i tak koniecznie musi kupić, bo sobie inaczej nie wyobraża. Dlatego przy niej nie mogę słowa powiedzieć że np pieluchy się kończą lub coś tam. Jak zaczęłam dady używać to od razu poleciała po pieluchy. Dlatego wszystko staram się tak na zapas kupować by mama nie musiała.
Teściowa też ostatnio coś tam podrzuca.
Ale mimo to pieniądze przelatują jak przez palce. Marzą mi się takie prawdziwe wakacje gdzieś zagranicę wyjechać leżeć i nic nie robić ale ciagle nie ma pieniędzy na to.