kamilka jak samopoczucie?wspominałaś o wywołaniu ,ustalili jakiś konkretny termin?
lala łał Antoś super przybrał
a maluch uroczy
szkieletorek przy pierwszej
też miałaś taki kłopot z żylakami?
co do sytuacji opisywanej przez Ciebie
trudna sprawa,kurcz że też rodzina pomóc nie potrafi,szkoda tylko jak przyjdzie co do czego i będą majątek rozdzielać to im się pewnie przypomni
kurcze niby mąż Twój ma dom rodzine swoje sprawy i obowiążki ale z 2 strony to jego tato i trudno mu nie pomóc tym bardziej w takim stanie
w ciężkich chwilach najlepiej widać na kogo można liczyć,teściu twój teraz dopiero to może zauważyć oby tak było
i kochana pisz o każdym smutku i rzterce po to tu jesteśmy by sobie nawzajem pomagać i wspierać
:ico_buziaczki_big:
no i zdrówka dla Lilci
leonahmm nie poddawaj się jeśli nadal chcesz cycusiować przystawiaj jak najwięcej
co do czapki to słuszna uwaga ,ciepło przez głowę najprędzej ucieka
Marcelek też był taki czarnulek jak Majeczka?
małgorzatka muszę zobaczyć te siatki
spinka to fajnie że już lekarz pozwolił ćwiczyć ,u mnie też już czysto nic nie leci ,krecha z brzucha znika no i nawet z mężem wczoraj pobaraszkowaliśmy
od pn chyba powoli zaczne coś tam ćwiczyć
u nas ok ,Rzadko zaglądam bo przyjechała moja mama ,tak więc 2 dni z nia przy okazji przygotowania i zakupy na jutrzejszy chrzest Madzi.Wczoraj byliśmy na grobach potem urodziny teścia
wróciłam sama z Madzią,mąż będzie przygotowywał do chrztu pokój,musi złożyć 2 dodatkowe stoły krzesła a teśćiowa będzie nakrywać tak że jutro przyjedziemy po kościele na gotowe,a ja na spokojnie będe gotować i piec dziś
będzie aż 16 osób + 5 dzieci
chrzest na 15-15 a o 19 mąż jedzie do Warszawy na szkolenie
tak się niestety wszystko naszło 3 dni bez niego będę musiała dać rade ,2 dzieci i pies -do ogarnięcia