ja na fochy nie reagowalam - totalna olewka i jakos Andrzejek szybko zalapal,ze nie ma sensu drzec japy :) Zuzia jest totalnie inna,ona jest taka cicha we wszystkim - mnie to czasem przeraza,nawet po operacji byla jakas taka stonowana. Nie wiem z czego to wynika,moze dziewczynki takie sa? Bo generalnie gadula z niej okropna,wesola dziewczynka ale jak cos nie gra,to zaraz w sobie sie zamyka i jest cicho. Pamietam jak mieli oboje chyba rotawirusa - Andrzejek pierwszy,szybko mu przeszlo,bo raptem 3 razy w nocy zwymiotowal,a rano zdrowy - za to jak sie budzil na wymiotowanie,to z wielkim wrzaskiem,ze wszyscy slyszeli i histeryzowal okropnie.A nocke pozniej Zuzie zlapalo,zwymiotowala 2 razy i to bylo tak,ze zawolala mnie i mowi - "mama,chyba bede zygac" i zwymiotowala,przebralam ja,dalam buzi i cicho poszla spac dalej. Teraz tez cala trojka przeziebiona,z nosow sie leje i kaszelki mecza,ale Zuzia spi ladnie cala noc,za to chlopaki budza sie kilka razy w nocy i musze tulic,calowac i dawac picie,bo jak mowi Andrzejek - ma suche gardlo :) Masakra,szkoda,ze mam tylko jedna dziewczynke :P
Wisnia - a moze powinnas isc z Zucha do psychologa,to juz troche trwa,a oni wiedza jak dziecko wyciszyc. Ja takiej sytuacji nie mialam,czasem jak Andrzejek wpada w histerie,bo cos tam mu Szymcio zepsul,a Zuzia wziela,to go mocno tule i sie uspokaja.