10 sty 2014, 00:13
@ Patricia - Mecenas Paweł Budrewicz :) Moja siostra również korzystała z jego pomocy. Razem z nią chodziłam do niego, bo ona była w takiej rozsypce, że szkoda gadać. Czasem siłą ją tam zaciągałam, bo miała depresje i potrafiła przez tydzień z łóżka nie wstawać. Mąż po 2 latach cudownego małżeństwa zaczął się spotykać z 17 latką (!!!!!). Myślałam, że jej serce pęknie jak się o tym dowiedziała. Ta gówniara rozbiła jej małżeństwo. Była tak bezczelna, że potrafiła do mojej siostry zadzwonić i zapytać się, gdzie jest Maciej, bo 15 min temu miał być u niej, a go nie ma i nie odbiera tel, a ona się martwi. W końcu Maciejek wniósł o rozwód... To był cios dla siostry, ale dziś jest już ok. Przyznam, że pierwszy raz się spotkałam z tym, żeby prawnik tak się przejmował sprawą i był tak życzliwy. Wcześniej byłyśmy u innego prawnika w Warszawie, to jak siostra ryczała i nie mogła z siebie słowa wykrztusić to nerwowo spoglądał na zegarek, a potem kazała nam przyjść w innym terminie, bo on nie ma czasu na takie scenie. Mec. Budrewicz natomiast czekał aż się uspokoi, podał szklankę wody i generalnie miał dla nas czas.