Witam mam 20 lat . Od zawsze miałem wyśmienity słuch ( słyszałem wszystko co dzieje się w całym domu , nieważne w którym pomieszczeniu bym był) jednak wszystko zmieniło się nie cały tydzień temu. Mój słuch się pogorszył nagle i diametralnie słyszę co dzieje się w promieniu powiedzmy jednego pokoju reszta to szepty lub szmery. Chodzi tutaj głownie o mowę innych ludzi z innymi dżwiekami jest trochę lepiej ale ich odbiór również się pogorszył. Dodam jeszcze ,że mam bardzo kiepska odporność i często atakują i atakowały mnie przeziębienia , czasem towarzyszyły im bóle ucha. Czasem mam wrażenie jakby był tam w uchu kawałek waty lub czegoś innego. Ostatnio również ale ból trwał może kilka godzin i przeszedł. Zacząłem się obawiać czy nie jest to nerwiak nerwu słuchowego.Bardzo proszę o jakąś pomoc. Sugestie oprócz pójścia do lekarza.
Dodam jeszcze ,że nie lubię słuchać muzyki w słuchawkach jeśli o to chodzi.