ja przeżyłam swoją najcudowniejszą randkę w życiu rok temu. Przyszedł do mojego mieszkania z winem, rozmawialiśmy bardzo niewiele (mimo że znamy się od wielu lat), za to tańczyliśmy, zjedliśmy przygotowaną przeze mnie kolację, po czym został na noc
![n :ico_spanko:](./images/smilies/xx_spanko.gif)
ciężko to opisać, ale było tak spontanicznie, cudownie, magicznie, a zarazem bardzo erotycznie. Delikatne gesty zamiast słów, wymowne spojrzenia... niczego lepszego w życiu nie przeżyłam. wciąż jesteśmy razem ;)