Elu, ja na początku karmiłam systemem SNS Medeli, czyli rureczkami przyczepionymi do piersi i to było uciążliwe, a laktacja się nie poprawiła. Postanowiłam podać butelkę. Z Aventem młody miał problem bo mocno zasysał krztusił się i płakał. Pani z poradni poleciła mi specjalną butelkę zestaw smoczka Habermana, z membraną spowalniającą, która to butelka podobno nie zaburza ssania charakterystycznego dla karmienia piersią. Młody z niej ładnie pił, nie krztusił się, nadal jest super tylko pojawiła się problem. Mam dwie i one są tylko po 150ml, kosztują też sporo bo około 91-93 Pln. Zaczęłam więc próbować inne:
- z szerokim gwintem Dr. Brown's krztusił się;
- Tomme Tipee (chyba tak się to pisze) imitujące pierś - ssie ładnie ale tylko herbatkę, mleka nie chciał, ale dawno nie próbowałam,
i ostatni strzał w dziesiątkę,
- z wąskim gwintem Dr. Brown's - mam teraz 3 na zmianę.
Nadal też używam butelek Medeli, bo młody się czasem buntuje i potrafi tylko z nich zjeść.
A tu link do filmu z porodu cięciem cesarskim, obejrzałam z ciekawością i stwierdzam , że wolę naturalnie.
http://video.google.com/videoplay?docid ... d+cesarean