wisienko Ja jestem diabetykiem i poród sn jest ogromnym wysiłkiem, a w moim przypadku to niewskazane. Jeszcze się dowiedzialam, że w tym moim szpitalu jest tak, że nikt nie wchodzi na oddział, jest pokój do wizyt i tylko tam można się widzieć. Ubolewam nad tym trochę, bo gdybym nawet miała cesarkę, to wiadomo, że wstanę z łóżka dopiero po ok. 12h. A chciałabym, żeby mąż zobaczył małego po porodzie. To chyba naturalne. Niby cukrzyca nie jest wskazaniem do cesarki, bo diabetyczki też rodzą czasami sn, ale jak mam się mordować kilka godz. a potem mają mnie ciąć, to wolę od razu się zdecydować. Przecież muszę mieć potem siłę opiekować się maleństwem.
Dzisiaj się okaże co i jak. Dam Wam znać, ale boję się jak nigdy przed wizytą, latam na klopa od rana
