U mnie zanim urodziłam teściowa była oki, naprawde super babka...
Ale jak pojawiła sie Agatka, to codziennie przyjeżdżała do nas i krytyka...że to robie źle, że to tak nie, że tu za ciepło, tu za zimno, że czapeczki dziecku nie zakładam, że źle główke trzymie, że ciuszki złe...no mówie Wam, wszystko jej nie pasowało.
Trwało to miesiąc, aż się wkurzyłam powiedziałam Piotrowi że mnie wkurza, on pogadał ze swoją matką i teraz jest ok. Przyjeżdża ale tak raz na tydzień i nie prawi kazań
