Witajcie,
Lucynko zazdroszczę ci pogody , u nas było zimno i padał deszcz.Śliczne zdjęcia.
Asiula Twoje brzusio też jest bardzo ładne.
Oj dobrze ,że to obrzarstwo się juz skończyło.Ja zaszaleję jeszcze dzisiaj , bo jadę na kawusię do koleżanki , która robi najlepszego mazurka na świecie.
Teraz czas najwyższy zacząć a raczej skończyć dzidziusiowe zakupy i o praniu ciuszków też pomyśleć muszę , ale poczekam na słoneczko to mi ładnie na dworze wyschnie.
Lucynko zazdroszczę ci pogody , u nas było zimno i padał deszcz.Śliczne zdjęcia.
Asiula Twoje brzusio też jest bardzo ładne.
Oj dobrze ,że to obrzarstwo się juz skończyło.Ja zaszaleję jeszcze dzisiaj , bo jadę na kawusię do koleżanki , która robi najlepszego mazurka na świecie.
Teraz czas najwyższy zacząć a raczej skończyć dzidziusiowe zakupy i o praniu ciuszków też pomyśleć muszę , ale poczekam na słoneczko to mi ładnie na dworze wyschnie.
a ja dzisiaj sie wybyczyłam przed chwila wstałam, 
ale nic nie gotuje bo tyle jest jedzenia ze po co 
czesc dziewczyny!!
Przyznaje bez bicia, ze nie czytałam postów
ale natrzaskałyście tu stronek ;)
Aha po pierwsze - chociaz spóźnione, ale nie mniej serdeczne zyczenia wielkanocne składam!!!!!!!!
Przyjechała moja mamusia. Gości juz tydzień, dlatego zupełnie nie mam czasu do Was zaglądać. Ale myślę za to codziennie!!
Lucy i Asiula śliczne macie bębenki ja swój później wkleję.. tez urósl po ostatnim zdjęciu 
Całuje Was mocno, trzymajcie sie!!!
Przyznaje bez bicia, ze nie czytałam postów
ale natrzaskałyście tu stronek ;)
Aha po pierwsze - chociaz spóźnione, ale nie mniej serdeczne zyczenia wielkanocne składam!!!!!!!!
Przyjechała moja mamusia. Gości juz tydzień, dlatego zupełnie nie mam czasu do Was zaglądać. Ale myślę za to codziennie!!
Lucy i Asiula śliczne macie bębenki
ja swój później wkleję.. tez urósl po ostatnim zdjęciu
Całuje Was mocno, trzymajcie sie!!!
Alinko witaj kochana, już się zaczęłam zastanawiać gdzie nam zniknęłaś. Czekan na zdjęcia brzusia
Ja Madziu też dziś poleniuchowałam i przed chwilą wstałam, muszę iść do sklepu bo u nas niestety nie ma nic do jedzenia. Ale obiadu też nie będę gotować, zjemy dziś u szwagierki to co nam teściowa wczoraj zapakowała
witaj kochana, już się zaczęłam zastanawiać gdzie nam zniknęłaś. Czekan na zdjęcia brzusia
Ja Madziu też dziś poleniuchowałam i przed chwilą wstałam, muszę iść do sklepu bo u nas niestety nie ma nic do jedzenia. Ale obiadu też nie będę gotować, zjemy dziś u szwagierki to co nam teściowa wczoraj zapakowała
Witam po świętach. Cudowny poranek przywitał mnie stłuczką samochodową. Tak ślisko na jezdni, że nie wyrobiłam na zakręcie i zamiast skręcić powiodło mnie prosto... Ale spokojnie, nic mi nie jest. Nawet samochody nie ucierpiały za bardzo. Obyło się bez policji i kosztów. Szczęście wnieszczęściu. Ale teraz będę bardziej uważać, bo pogoda nieciekawa do jazdy.
Święta szybko minęły. Wesele dla mnie długo nie trwało, bomój Jarekurżnął się jak szpak i przyszedł do mnie z prośbą żebyśmy jechali hehe... I całe szczęście bo w domu to już nic nie ogarniał. Spał pół godziny na podłodze i nie zamierzał się podnieść hahahahaha.... Ale zmarzł w końcu i wskoczył do łóżka .
Oczywiście film mu się urwał i musiałam mu wszystko opowiadać. Nawet zrobiłam mu zdjęcie jak tak spał, bo tak komicznie to wyglądało... Ale i tak było fajnie, przynajmniej jest co wspominać.
A wczoraj kolega zaprosił nas na urodziny swoje i dziewczyny. Grilla zrobili i znów mnóstwo jedzenia. Ludzi było z pół miasta. Jedni wchodzili inni wychodzili. Dom otwarty... Także też było sympatycznie.
Wieczorkiem siostra wpadła z chłopakiem. Także całe święta towarzysko.
Mały na weselu tak szalał w brzuchu, że hej. Wypinał się na maksa. Myślałam, że mi zaraz głowę wystawi przez pępek hehe... Za to wczoraj wypoczywal i spał cały dzień. Zmęczył się bidulek.
Lucy, Asiulka śliczne zdjęcia i brzuszki oczywiście. Ja też chciałam sobie na qweselu zrobić takie łądne, ale zapomniałam aparatu (sierota ze mnie). A tak łądnie wyglądałam hehe... No trudno..innym razem.
Tydzień zapowiada się fajnie, bo tylko cztery dni i znów dwa wolne hurra!! A w dodatku weekend ma być juz ponoć prześliczny, to będziemy wypoczywać na słoneczku.
Święta szybko minęły. Wesele dla mnie długo nie trwało, bomój Jarekurżnął się jak szpak i przyszedł do mnie z prośbą żebyśmy jechali hehe... I całe szczęście bo w domu to już nic nie ogarniał. Spał pół godziny na podłodze i nie zamierzał się podnieść hahahahaha.... Ale zmarzł w końcu i wskoczył do łóżka
.
Oczywiście film mu się urwał i musiałam mu wszystko opowiadać. Nawet zrobiłam mu zdjęcie jak tak spał, bo tak komicznie to wyglądało... Ale i tak było fajnie, przynajmniej jest co wspominać.
A wczoraj kolega zaprosił nas na urodziny swoje i dziewczyny. Grilla zrobili i znów mnóstwo jedzenia. Ludzi było z pół miasta. Jedni wchodzili inni wychodzili. Dom otwarty... Także też było sympatycznie.
Wieczorkiem siostra wpadła z chłopakiem. Także całe święta towarzysko.
Mały na weselu tak szalał w brzuchu, że hej. Wypinał się na maksa. Myślałam, że mi zaraz głowę wystawi przez pępek hehe... Za to wczoraj wypoczywal i spał cały dzień. Zmęczył się bidulek.
Lucy, Asiulka śliczne zdjęcia i brzuszki oczywiście. Ja też chciałam sobie na qweselu zrobić takie łądne, ale zapomniałam aparatu (sierota ze mnie). A tak łądnie wyglądałam hehe... No trudno..innym razem.
Tydzień zapowiada się fajnie, bo tylko cztery dni i znów dwa wolne hurra!! A w dodatku weekend ma być juz ponoć prześliczny, to będziemy wypoczywać na słoneczku.
na szczęście nic Ci nie jest :) Ze swoim męzulkiem tez miałaś wesoło 
A moj byl grzeczny w sobote wypił sobie tylko 4 piwka i koniec 
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Google [Bot] i 1 gość