Miłego świętowania 100dnióweczki
Kasiu dziewczyny mają rację! Mi też bardzo się podoba(ł) mój stan i mówiłam, że mogę chodzić w ciąży zawsze... Ale teraz powoli zmieniam zdanie...

Im mniej czasu zostaje, tym więcej trudności się dołącza i człowiek, choćby nie wiem jak szczęśliwy, zacznie wreszcie z utęsknieniem wyglądać końca... Ale życzę Ci dibrego samopoczucia do mety i obyś nie musiała zmieniać zdania.
Rybko to jak? rozdwajasz się dziś??? Trzymam kciuki za powodzenie tej misji!