dziewczyny szlafrok jak dla mnie obowizkowo albo cos zeby na siebie narzucic jak ktos przyjdzie albo na korytarzu bo niestety koszule bardzo czesto sobie brudzilam i wypadaloby sie co godzine przebierac
jak sobie przypomne moj porod to chce mi sie smiac
pojechalam na porodowke z torebka !!! nie wiem po co ja zabralam ale tylko mialam problem co z nia zrobic i gdzie schowac bo mialam troche kasy - na wszelki wypadek- dokumenty , wyladowala pod poduszka
chowalam sie przed lekarzem !!! bylo tydzien po terminie ,dziecko duze on chcial cc a ja urodzic naturalnie i polozna mnie w tym utwierdzala
w czasie boli partych krzycze skurcz,skurcz .polozna do mnie mowi dziecko co ty mowisz a ja swoje skurcz,skurcz - nie mogli zrozumiec ze mnie w lydke zlapal i bolalo bardziej niz te porodowe
w czasie szycia z piec razy pytalam sie lekarza czy napewno zrobil znieczulenie bo bardzo boli ,czy dlugo jeszcze ,ze ja juz nie chce i w czasie tego mojego monologu zadzwonil mi telefon i on podszedl podal mi i juz w spokoju zszyl do konca
a zadzwonila do mnie kolezanka z pracy i byla w wielkim
ze wlasnie mnie szyja po porodzie i ze jest pierwsza osoba ktora o tym wie
i jeszcze jedno
powiedzialam mezowi ze chyba juz i poszlam do sali za 10 minut Ola sie urodzila polozna wziela ja na rece wychodzi na korytarz pokazac tatusiowi a jego nie ma
dzwonie a on pojechal do domu cos zjesc bo myslal ze to jeszcze potrwa pare godzin
bylo naprawde OK ,balam sie bardzo ,czy bolalo niepamietam
wole rodzic niz chodzic do dentysty po nim zostaje pusty portwel a po porodzie najwieksze szczescie jakie mi sie w zyziu przytrafilo