kasi.k, zachciewajki to może i są, ale taka ładna pogaoda ze nikt w domu nie siedzi. Ja wróciłam ze szkoły rodzenia i zajadam się bułkami z miodem i popijam mleczkiem. W kolejce czekają jeszcze na mnie bezy. Jakiś słodki dzień mam dzisiaj.
Rety! jak to się dzieje, że Wy tak jecie, a waga jak zaczarowana stoi w miejscu??? Jak ja bym tak jadła, to już bym miała ze 30na plusie! A ja jakoś nie mam zachcianek. Może nie jestem w ciąży?? Coś bym może przegryzła, ale nic specjalnego. Poza tym, po moim wirusiku to jakoś strach jeść. A w ogóle, to męczy mnie zgaga, a nie mam w domu migdałów
Ewcik no tak,zapewne masz rację... ja tez dzisiaj zaliczyłam spacerek, ale że cięzko mi się już chodzi to niezbyt długi... a pozostałe pewnie relaksują sie na łonie natury i wcinają smakołyki...
ja deż już ledwo co chodzę a jeszcze mam 39dni, ciekawe co będzie na końcóweczce, chyba wogóle się nie ruszę z tapczana. zbora, u mnie na plusie nie jest źle, jakieś 12,5kg, ale ostatnimi czasy trochę zaostrzyłam swoją dietę, Staram się jeś o wyznaczonych porach i raczej zdrowo. Tylko dziś mam taki dzień na frykasy. Nawet Mariusz trochę złagodniał i zabrał mnie dziś do McDonaldsa