witajcie kochane
ja zniknęłam na ten weekend, ale wybaczcie mi, bo pogoda była cudna
Ula-to świetna dziewczyna (nie tylko na necie), widziałyśmy się chwilkę i mam bardzo pozytywne wrażenia, bardzo konkretna i życiowa kobietka
chyba jest dominująca w związku... (co ty na to Uleńko?)
cieszę się, że udało ci się kupić spódniczki
a ja miłama szczęście w sobotę, bo moja mamusia była ze mną na zakupach i zasponsorowała mi całą torbę ciuchów, jestem bardzo zadowolona, bo nie tylko będą pasowały na ciążę, ale spokojnie będę mogła założyć je też później
w niedzielę zaś wybraliśmy się na "mały" spacerek (bagatelka ponad 4km) od Kamedułów do ZOO, byłam pełna podziwu dla mojej 2 latki (w całą pierwszą stronę szła na noga sama, potem trochę tata jej pomagał), za to ja już jak wracaliśmy to lekko poczułam ból w kości ogonowej i wieczorem jak padłam, to nawet nie miałam siły się ruszyć
ale najlepsze z tego jest to, że moja panna spała dziś do 7:40, no chyba się poświęcę i będę jej robić codziennie takie długie popołudniowe spacerki
byłam dziś u lekarza i wyobraxcie sobie, że był taki tłum, że ledwo weszłam przed 10, a zazwyczaj to mnie przyjmuje przed 9
położna powiedziała, że teraz jest strasznie dużo cieżarówek z wyżu demograficznego i ogromne tłumy teraz przychodzą
no w każdym razie z moim chłopczykiem wszystko dobrze, a i w dobrym stanie jestem, jedyne co to muszę trochę przystopować z jedzeniem, bo jak to lekarz stwierdził to miło się tyje, ale potem po ciąży gorzej zrzuca
ja jeszcze 2 kg i osiągnę stan wagowy z porodu poprzedniej ciąży, a przecież jeszcze mam 3 miesiące
