My też dosyć fajnie go spędziliśmy, bo całe 2 dni w lesie u teściowej. Mam tylko nadzieję , ze mała się nie przeziębiła bo była lekko ubrana a wiaterek jednak był i w niedzielę leciała jej woda z noska. Ale to bardziej dlatego, ze zmarzła w nocy! Teściowa już przestała grzać z oszczędności i nie włączyła pieca na te 2 noce co byliśmy z małą bo musiałby się od zera nagrzewać!!! A jutro idziemy na szczepienie, mam nadzieję, ze wszystko będzie ok, no i dowiem się ile Joasia waży - ale pewnie nie za dużo może z 5 kilo - bo ona taka dosyć chuda jest choć na taką nie wygląda bo ma duuuuże pucułki na policzkach hihi nie wiem po kim i do tej pory mieściła się z wagą w dolnej granicy. A kupki to ona też robi wodniste od urodzenia, jeszcze nie miała takiej zwartej nigdy. No i cały czas kilka w ciągu dnia - najwięcej rano z3 lub 4 co godzinę hihi ale już w nocy nie robi wcale na szczęście bo nie chciałoby mi się już tak jak na początku wstawać do niej i przewijać. Za to znów zaczęła jeśc w nocy równo co 3 godzinki, jak w zegarku budzi się o 1, 4 i 7, a już było od dłuższego czasu tak, że tylko raz się budziła na karmienie...
A i zaczyna już próbować siadać!


Ale dostała huśtawkę od prababci i na kilka sekund ją tam posadziliśmy, żeby zrobić zdjęcie - wieczorem jak zaśnie to wkleję i zobaczycie jak śmiesznie wygląda hihi
