ja na kolacyję przyszykuję sobie kanapeczki z żółtym serkiem i wędlinką i pomidorkiem, co prawda jest już ciemno i nie mogę skoczyć po szczypiorek, ale na oknie mam jeszcze cebulkę z wypuszczonymi świeżo bączkami, więc będzie też coś zielonego
już nie moge się doczekać, mniam
[ Dodano: 2007-04-17 ]
Ula, no to jest szansa, że mężuś zrobi kolacyjkę...

bo ja to sama nie wiem co bym zjadła, a wogóle to zanim by mi on kolację zrobił to bym z głodu umarła 