Hej, hej!
Wyobraźcie sobie, jeszcze nie wyłączyli prądu, a mieli to zrobić o 9.!!!
Więc jestem i piszę. Wczoraj ja z kolei miałam wampirkowy dzień. Ile z nas ma jutro wizyty??? Z tego co liczę, jest nas trójka, bo i ja śpieszę jutro do ginka.
Za oknem leje + perspektywa braku prądu... Cóż, nieciekawie...
A ja wstępuję dziś na wyżyny 30. tygodnia! Hura!!!!!!
A to na pociechę
choć skończyła mi się bezkofeinowa, na razie pociągam maślankę jagodową, w trosce o moje uzębienie