To ja już teraz wiem dlaczego nic o tych kanapkach nie wiem Poprostu jak zwykle zdjęć od Iwci nie dostałam . Iwciu, sprawdź czy masz napewno mojego dobrego maila zapisanego, bo to niemożliwe, że do mnie nigdy nie dochodzą jolanda1@o2.pl . No i już się nie złość.....mi narazie przeszło...chyba na Ciebie
pani neurolog powiedziała
-dziecko sadzać jak samo będzie siadało
-do chodzika nigdy, bo będzie na placach chodziło, no moze jak rok skończy to na 15-20min
ćwiczenia na siadanie:
dziecko lezy na plecach i prostujemy prawą nogę lewą ręką a lewą nogę zginamy i lekko do góry a dziecko powinno się na łokciu wesprzeć
ćwiczenia na raczkowanie: jak dziecko ma ok 6,5mies
leży na brzuchu, wkładamy rękę pod paszki i dziecko sie wspiera na swoich rękach, potem stópki do siebie do wewnątrz i robimy takie bounsowanie jak bzykał Jaś Riterki.... pilnować żeby nóżki nie "szły" do przodu
My dzisiaj bylismy z małym na pobraniu krwi , mam nadzieję, ze wyniki będa lepsze i juz tego żelaza nie będzie musiał pić, jutro sie okarze lekarka przyjedzie i zobaczymy
Mój Kornel sam się zaczął bzykać jak Jaś, śmiesznie to wyglada, a do neurologa tez powinnam pójść kazała się pokazać na kontrolę jak mały skończy 6 miesięcy
Sosna, a kto Cię wyrąbał? Dzięki za porady od Pani neurolog Ale, wiecie, jakos intuicyjnie to wszystko przychodzi. Moje dziecie właśnie na moim łokciu od wczoraj do siadu się podciąga. Nic z nim nie ćwiczę, sam te nóżki tak zadziera i chce siadać A raczkować też pewnie sam zaczne. Leżąc na brzuchu bardzo próbuje podnieść sie na "czworaka" . Wszystko w swoim czasie..
Co do tej godziny....to prawie zawału dostałam jak zobaczyłam Myślałam, że tak późno, a ja obiadu nie zrobiłam . I znowu wpie*dol
Anetko---ale sęk w tym,ze ja własnie niemam sie jak połozyc bo oprócz mnie jeszcze dwójka moich dzieci jest chora.
zadzwoniłam do męża,zeby dzisiaj nie robił nadgodzin,tylko wrócił normalnie o 14 to powiedział mi,ze zadzwoni do góry do tesciowej zeby ona mi pomogła.Tak sie wkur..... na niego ze sie z nim pokłuciłam potem sie naryczałam,ze on jak chory to ja latam a mnie juz trzyma drugi tydzien i nic nie pomaga.Jak juz się wypłakałam to takiego pałera dostałam,ze juz chate posprzątałam,dzieci lezą w łózku idę Dominika połazyc spac a ja do wanny i bede lezec a potem mleczko z miodem i masłem i do wyrka,bo potem trzeba jakiegos drinka spic za zdrowie syna.
Przepraszam ,ze tak chaotycznie i tylko o sobie ale niezdążyłam przeczytac was dalej.