ja znów się owockami zajadam i pewnie znów mnie zgaga będzie palić. Ale co tam nie wiadomo jak długo jeszcze będę sobie mogła pozwolić na takie frykasy, bo przecież nie znam dnia ani godziny kiedy to się zacznie jak powiedziała mi dziś ginka
a ja znów próbuję głód oszukać pestkami z dyni narazie mi się udaje (odpukać) a już wiem ze mężuś będzie wcześniej więc na obiadek mam upragnioną jajecznicę
zabieram się z robienie obiadku, no dobra obiado - kolacji. Dziś będzie ryż albo makaron z warzywami i mielonym przesmażonym mięskiem w sosie pomidorowym.