Ja troche sie domyslalam ze to niedlugo nastapi.
A nastapilo w rok naszego "blizeszego" poznania ;)
Bylismy akurat w gorach byl 30 grudzien...
Jechaismy po kolacji do sklepu,nagle moj chlopak a teraz narzeczony zawiązał mi oczy igdzies wywiozl ;] wyciagnol z samochodu i szlismy i szlismy...ja nic nie widzialam....po sniegu,pod gore...
w koncu sciagnol mi szalik z oczu....
Bylismy na srodku zamknietego ciemnego stoku...
Mowil o milosci,i wyciagnol przepiekny prosty pierscionek i zapytal czy wyjde za niego po czym sie poplakalismy obydwoje i lezelismy placząc na sniego przez 15 min :)
Bylocudownieeeeeee