Uleńko to nie jest takie proste z tym zwolnieniem, poprzednio pracowałam do końca
teraz też tak będzie, bo jak się ma coś swojego i ludzi pod sobą to trzeba dopilnować, dobrze że jest jeszcze tata, bo byłoby krucho, a tak zawsze razem łatwiej jakoś się zorganizować (no i jak ja chcę pojechać teraz nad morze to tata przypilnuje, a jak on jedzie to jestem ja)
zresztą po porodzie też zaraz jestem w pracy, razem z fotelikiem i spiącym maluchem, no może nie od razu, ale po miesiącu pewnie + dodatkowo cały czas pod telefonem
tak to już jest, też czasem chciałabym troche popracować u kogoś i nie martwić się sprawami firmy, tylko kapelusz na głowę i do domu, a problemy zostawiam w pracy
no cóż... za to mam pewność, że sama się nie zwolnię i nie zostanę na lodzie
