ja znalazłam Witaminko... niestety w większości to mój problem... ja bardzo szybko się nudzę - w szkole, w pracy, w związkach... bo szukam czegoś co nie istnieje idylli, utopii jakiejś i za każdym razem kiedy uświadamiam sobie, że nie ma czegoś takiego, że Bartek to ktoś na kogo tak bardzo czekałam (bo czekałam) to świat inaczej wygląda

poprostu miłość to myślenie przede wszystkim o tej drugiej osobie i sprawianiu jej szczęścia a ja głównie myślę o sobie o tym, że mi źle- a prawda jest taka, jak mogę w ogóle tak myśleć ja naprawdę mam szczęście (wierzcie mi wiem co mówię bo dużo w życiu przygód miałam)...
i za każdym razem obiecuję sobie dam już spokój z tym zrzędzeniem, każdy ma prawo do siebie i za cholerę mi to nie wychodzi, bo nikt mi pomników nie stawia za to, że wychowuję dziecko i sprzątam w domu jednocześnie

- chore nie?? a ile mam pracuje do tego??
Mosob - ja nie pamiętam co Anetka pisała... tak nieciekawie było??
[ Dodano: 2007-04-24, 22:11 ]
nie uciekajcie jeszcze tylko dokarmię Lilę bo nie zjadła po kąpieli nawet połowy... i wracam...