jesli chodzi o kupowania to moja tesciowa nic dla kingi jeszcze nie kupila i sie nie ineteresuje co nam potrzebne. jak dla mnie to na reke, bo sie nie wchrzania, ale takie zero zainteresowania teraz moze oznaczac miedzyinnymi cisze przed burza...
Izunia, ja nie mówię, bo jakoś przez gardło by mi to nie przeszło... ale moja teściowa zanim jeszcze byłam jej synową (wtedy była super) opowiadała mi o swojej teściowej i zawsze powtarzała, że nigdy nie powie do niej mamo bo na to trzeba zasłużyć wychodze z tego samego założenia a mój mąż jest z moją mamą na Ty
Mi tam moja teściówka od razu kazała mówić "mamo"...Jakoś głupio było na początku, ale znałyśmy się tyle lat, że powoli się do tego przyzywaczajłam i już nie mam problemów. Mój J też do moich rodziców mówi "mamo" i "tato"...Tak jakoś to naturalnie wyszło. Za to mówienie Pani...?jakoś sobie tego nie wyobrażam... To faktycznie jakaś zołza z tej Twojej teściowej Babe_boom.