tak wiec ja nie mowie do moich tesciow "mamo, tato" i raczej mowic nie bed, to sa dal mnie obcy ludzie, ale za to moj maz mowi do mojej mamy albo "mamo", albo "kochana tesciowo" - tego drugiego naucxzyl sie od mojego ojca. a do ojca "tato" nie powie, bo jakos mu tak ciezko, ale "tesciu" to na luzie.
Ja sobie nie wyobrażam do teściowej mówić Pani serio jak nie mówiłam jej mamo ponieważ tego unikałam było jej przykro... chciała żebym mówiła do niej mamo chociaż mi było na początku dziwnie masakra ale przyzwyczaiłam się...
chciałabym żeby moja teściowa była taka jak przed ślubem wtedy ją uwielbiałam a teraz ona robi wszystko żebym się pokłóciła z moim W chyba jest od niego zazdrosna i nie może się pogodzić, ze synek nie oddaje jej całej wypłaty, tak to sobie tłumacze
babe_boom czy powiesz mamo czy pani -wazne ,ze wam pasuje ...a o syna moze nie tyle zazdrosna co moze zdala soebie sprawe ze jej synek dorosl i ma swoja rodzine ....ale szkoda ze nie probuje sie do was zblizyc ,wtedy byloby jakos cieplej ,serdeczniej
Izunia, na pewno bo go traktuje jak śmiecia, jest miła tylko jak cos chce np żeby gdzieś ją zawiózł albo coś a swojej córeczce za przeproszeniem wlazłaby do nonono, no ale zawsze musi być ten gorszy
Ja do mojej teściowej też mówię na Pani i nie sądzę by to się zmieniło a napewno nie powiem mamo. Mam do niej wielki żal za to, ze nie potrafi traktować chłopców jednakowo. Dla Piotrusia jest super babcią a Tomka bierze na ręce jak musi. Kiedy dowiedziała się, że Tomaszek jest chory to powiedziała mi, ze w jej rodzinie takich "cudów" nie bylo i to pewnie ja przywlokłam złe geny...