Kasiula, szkoda że do pracy idziesz
Ale jak mus to mus niestety. A tej awarii to współczuję, bo ja zawsze po czymś takim miałam czarne wizje. Na szczęście teraz już mnie to chyba nie dotyczy, przynajmniej narazie.
Kasiulko widziałaś jak nam zazdrościły wczoraj tego prysznica?
Powinnaś zarabiać na tym, zobacz ile chętnych
Anetko, dobrze że się odezwałaś. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i do siebie wrócicie. Coś mi się wydaje, że ten Twój małż to troszkę mało dojrzały... Mam rację czy tylko mi się wydaje? Buziaki dla Joachimka
Riterko dla Ciebie to już w ogóle wielki, ogromniasty
, żebyś się nie dołowała i była radosna jak zawsze
A teraz znikam, bo muszę