Hekkate Nie mam czasu kochana ... ale jak tylko znajdę, to będę wpadać częściej ....
Przeprowadzamy sie do mieszkanka- co prawda tylko piętro wyżej na poddasze, ale i tak jest dużo pracy a poza tym, to robię zapasy, bo chcę trochę po przeprowadzce odpocząć i zając się sobą! Wczoraj porobiłam mnóstwo gołąbków, pierogów i zamroziłam- co prawda poszłam spać o 3 nad ranem ale to nic, do słojów nagotowałam zupy na kilka dni i do lodówy ... będę miała czas na odpoczynek ... a nie stanie przy garach ... Na szczęście garów też już nie będę zmywać, bo mamy zmywarkę na swoim M ...
Macie pozdrowienia od naszej kochanej
Elvliski ... Wiedziałam, że na świecie dzieją się cuda, ale żeby się i mnie przytrafiło ... Mam nadzieje, że Elviś skorzysta z tego cudu ... Ona i Jasio... Wyobraźcie sobie ...
Wczoraj sprawdzam pocztę i widzę jakiś nieznajomy przesyła mi maila ... Otwieram i czytam, że jakaś pani jest mamą 4 letniej Ali i ona też ma zespół Edwardsa, że ma kontakt z innymi rodzicami chorych na tę chorobę, że chce się skontaktować z Elviską i czy dan radę ją o tym poinformować, podała numer telefonu ... Byłam w szoku- ale pozytywnym i bardzo się ucieszyłam z tej wiadomości, że ktoś może pomóc naszej TT koleżance i jej skarbeńkowi, więc zaraz wysłałam do Elvisi sms'a ... Bardzo się ucieszyła i natychmiast chciała dostać ten numer ... Dziś znów dostałam maila od pani Ewy z Lublina, że czeka na wieści od E. No więc znów napisałam do niej eska i jutro będzie dzwonić do tej babeczki
,bo cały czas jest w szpitalu na reanimacji u Jasia i nie miała jak zadzwonić ... Ale najbardziej ucieszyło mnie to, co napisała na końcu ta pani: " (...) I
I WBREW OPINII LEKARZY Z TĄ CHOROBĄ DA SIĘ ŻYĆ !!!! Napisałam to Elvisi!
Zastanawiam się tylko skąd Ewa miała mój adres jak tylko tu na naszym Lutowiankowym forum pisałam o Elvisi? Czy to zbieg okoliczności czy ingerencja tego tam na górze? No nie wiem .... Hm.. Nie wiem co o tym myśleć!?!
Ale i tak się ciesze!