i znowu ja
z głowa już ciut lepiej, ale myslę, że boli przez ten katar + okropną pogodę za oknem...
Gosia serdeczne gratulacje dla mamy i siostry
Madziorka a ja myslę, że lepiej bys nie mówiła swojej midwife lub GP prawdy, bo oni moga ci wtedy odpowiedzieć, ze badanie na paciorkowca robi sie w 35 tygodniu ciązy w specjalnym laboratorium za cenę 30 funtów
chyba lepiej jak pokombinujesz i po prostu ponarzekasz, że masz bóle brzucha i dziwne upławy ale nic cię nie swędzi i się martwisz... do tego smutna minka i powinni ci zrobic swab... i najlepiej nic nie wspominaj o paciorkowcu, bo się zorientują... przepraszam, że namawiam cię do kłamstwa i oszustwa ale z mojego doświadczenia wynika że tutaj czasami tak trzeba, a tymbardziej dla dobra dziecka...
Delfina mocno wspólczuje z tym bólem
a do szpitala mnie niestety nie położą, bo wg nich moja ciąza ma przebieg prawie idealny
a nie mam siły na kłótnie z nimi... jakoś wytrzymam do soboty czy niedzieli...
Martucha jakieś doświadczenie w pracy na terenie Irlandii macie, więc może spakuj sie kochana i próbuj w UK, bo tu jak na razie nie spotkałam się z jakimis przejawami dyskryminacji... a już tymbardziej nikogo nie interesuje jakie masz wyznanie...
Ilonka podziwiam cię za wytrwałośc na tym steperze
niestety ja mam alergie na wszelki wysiłek fizyczny (no, jest jeden wyjątek
) i pewnie po dwóch dniach taki steper to poszedł by w kąt...