hej!
Anetko, życzę owocnego spotkania z mężem! Na pewno za Tobą też tęskni!
Asiu, w końcu złapiesz ten mocz! Jak ja łapałam to akurat byłam u rodziców i mama trzymała JAsia na kolanach, a on miał ten worek założony na siurka, i siedział z gołym tyłkiem tylko w ręcznik okręcony, i się udało, ale w 3 worki łapałyśmy, bo pojedyncze siuśnięcie było za mało obfite.
Ja dziś do przychodni z Jasiem, bo on też pokasłuje i się martwię, żeby co niedobrego sie z tego nei wykluło, tfu tfu tfu! I dlatego Chloe nie chodze na spacerki, bo to wygląda na przeziębienie - nie tylko na katar. I ja się od JAsia zaraziłam, aż trudno uwierzyć, że od takiego maleństwa można się zarazić.
Mój Jas nie umie się sam bawić, rozpuściłam go
[ Dodano: 2007-04-27, 09:51 ]/Sabineiwicz na co był chory? Pewnie na raka?