Strona 2 z 7

: 12 kwie 2007, 13:35
autor: swbasia
witajcie!!! ja palilam 4,5 roku a przestalam 7 miesiecy temu wtedy niewiedzialam ze bede w ciazy poprostu jakis czas myslalam o rzuceniu palenia i myslam ze poprostu wstane i nie zapale ale jakos caly czas odrazu jak wstawalam to piersza rzecza bylo zapalenie papierosa. Pewnego dnia pomyslam ze dzis jest ten dzien i nie zapalilam :) bylo ciezko przez kilka pierwszych dni ale wspieral mnie moj chlopak i udalo sie najbardziej chcialo mi sie palic w momentach w ktorych najczesciej palilam
wtedy bralam zwykla gume do rzucia lub owoca zamiast papierosa i to pozwlilo mi nie przytyc :ico_haha_01: poprostu musicie bardzo chciec rzucic i gdy pomyslicie o paleniu zastanowcie sie czy pozwolicie rzadzic swoim zyciem papierosowi
trzymam kciuki za wszystkich ktorzy rzucili rzucaja lub chca rzucic :-) dzis kiedy przechodzi olomnie jaks palacz to az mi nos wykreca i zastanawiam sie czy ja tez tak capilam jak popielniczka ???? :ico_szoking:
pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

: 12 kwie 2007, 13:39
autor: mal
dzis kiedy przechodzi olomnie jaks palacz to az mi nos wykreca i zastanawiam sie czy ja tez tak capilam jak popielniczka
a jak myslisz :ico_oczko: pewnie ze tak
.po prostu jak sie nie pali to i z czasem wech sie poprawia

: 16 maja 2007, 22:18
autor: bozena
Ja miałam kilka podejść do rzucania wcześniej ale chyba tak naprawdę to nie chciałam rzucać i dlatego próby okazały się nie udane. Tym bardziej, że mój G palił jak smok. Jak tylko dowiedziałam sie o ciąży to poszło z chwili na chwilę, a G palił jeszcze przez jakiś czas ale już nie w domu, wychodził na balkon albo przed blok. Postanowił jedną rzecz, że dziecko nie zobaczy go z papierosem i tego sie trzymał. Na początku krył się z tym przed niemowlakiem ale przyszedł taki moment kiedy Antos zrobił się bardziej "kumaty" i to przemówiło mojemu mężowi do rozumu. Pomogły mu plasterki, Zużył chyba tylko 3 opakowania i dalej jechał na silnej woli. I tak juz jest od listopada. Wierzę, że mu sie uda bo wspieramy się nawzajem. Ja nie pale bo znowu jestem w ciąży ale gdybym chciała to jedna myśl że G nie pali pomagała mi przetrwać. Były ciążkie chwile gdzie chciałam,żeby mnie ktoś przywiązał za ręce io nogi np do łózka :-D ale dałam radę. Najważniejsze, że dzieci nie wąchają tego smrodu. Teraz już mi przeszkadza smród od palacza i od papierosów.
Pozdrawiam wszystkie rzucające.

: 17 wrz 2007, 11:08
autor: bartoszka
PALĘ 10 lat z przerwą w ciązy i jak małego karmiłam poszłam do pracy i zaczełam palic a tak bardzo chcę przestać tak sobie mówie codziennie rano chyba nie mam silnej woli może macie jakieś sposoby podpowiecie mi proszę :ico_wstydzioch:

: 17 wrz 2007, 16:33
autor: mal
bartoszka, na pewno trydno cos poradzic ,inni to jak postanowia to slowa dotrzymuja i nie pale a niektorezy niestety musza bardzo duzo i dlugo czekac na niepalenie a jaka metoda jest najlepsza to nie wiem ,mysle ze kazdy musi sam indywidualnie podejsc do sprawy i zmierzyc sie sam, ze soba ...j.. mysle ze ten nalog siedzi w "w glowie" a wiadomo ze i tu zacytuje

Palenie tytoniu jest bowiem uzleżnieniem o charakterze psychogennym mającym związek ze sposobami zachowania, postawami zdrowotnymi i społecznymi oraz uzależnieniem o charakterze farmakogennym dotyczącym układu somatycznego i ośrodkowego układu nerwowego. Wzajemne nakładanie się obu rodzajów uzależnień występuje na ogół u każdego palacza, choć względna dominacja jednego z nich zależy w dużym stopniu od indywidualnych psychofizycznych cech osoby palącej. .....
palenie papierosów lub innych rodzajów tytoniu prowadzi do narkotycznego uzależnienia; nikotyna, zawarta w wyrobach tytoniowych, jest przyczyną tego uzależnienia; uzależnienie psychogenne i farmakogenne, wyzwalane przez tytoń, jest porównywalne z uzależnieniem od heroiny, kokainy lub innych narkotyków.



http://www.lodz.ptkardio.pl/palenie.htm

: 12 lip 2008, 16:15
autor: Janiolek
palę z przerwą na ciążę i karmienie (chociaż jak przestawałam karmić to już nie wytrzymywałam i wypalałam sobie wieczorkiem, czy tam kiedy była dłuższa przerwa od cyca) no i długo to nie trwało wróciłam do normalnego palenia. Teraz się ograniczam, ale wątpię żebym przestała. Mam nadzieję, że uda mi się dojść do momentu kiedy będę palić bo będę miała ochotę, a nie bo będę musiała

: 15 lip 2008, 10:15
autor: AniaZaba
Ja rzuciłam kiedy dowiedziałam się o ciąży.. zawsze zresztą mówiłam że jak zajdę w ciążę to nie będę palić. Test zrobiłam w sobotę wypaliłam może 4 w ten dzień, w niedzielę wypaliłam rano jednego i wieczorem kiedy mój W. się kąpał czmychłam na balkon zapaliłam.. wypaliłam pół papierosa, popatrzyłam na niego z pogardą i wyobraziłam sobie małe ziarenko w moim brzuszku otulone tym papierosianym dymem.. fuj, wrzuciłam pół peta do słoika zakręciłam i od tej pory jestem wolna!!! Przez tydzień czasu śniło mi się po nocach, że trzymam po 5 fajek w ręce i zaciągam się wszystkimi na raz, budziłam się rano z takim uczuciem jakbym faktycznie tyle wypaliła, drapało mnie w gardle, w gębie jak w trampku, ale po tygodniu wszystko przeszło.. tak to można rzucać :-D

: 29 paź 2008, 16:21
autor: elipsa
ja nie palę już 4 lata (4 minęło w maju)
na rzucenie namówiła mnie mama męża, rzuciłyśmy obie metodą trzymania takich metalowych kul, po mnie tą metodą rzucili jeszcze palenie moi znajomi.
ja jestem z tych nałogowców którzy jak zapalą 1 papierosa to już palą na całego, dlatego nie mogę sobie pozwolić nawet na jednego dymka bo bym przepadła.
Teraz mnie nie ciągnie, ale czasami śni mi się że palę, natomiast nie znoszę zapachu papierosów i ludzi palących. Cieszę się że rzuciłam bo zdaję sobie sprawę z tego że kiedyś też ode mnie śmierdziało.

: 04 lis 2008, 22:53
autor: rita
To teraz ja :)
Paliłam około 10 lat, rzuciłam gdy chciałam zajść w ciążę, chyba tą samą metodą co elipsa. Sama z własnej woli nigdy bym nie rzuciła, bo po prostu nie potrafię wytrzymać ani jednego dnia. I tak nie paliłam prawie 2 lata, potem przestałam karmić piersią i po wszystkim zaczęło się od nowa. Teraz od 2 tygodni nie palę :ico_brawa_01: :-D , ale też jestem po tym samym zabiegu co wcześniej - polecam. W ogóle mnie nie ciągnie, trzeba tylko opanować swoje nawyki i dlatego też rzuciłam picie kawy i piwa - przynajmniej na razie. Wiem, że wtedy najbardziej mam ochotę zapalić więc tego nie robię. Od jednego dymka moja walka zaczęłaby się na nowo, a tak fajnie odlicza się kolejne dni bez papieroska... że szkoda tego popsuć. Muszę dać radę!!!

: 01 gru 2008, 23:37
autor: aniulka8503
Ja palę od 8 lat...zaczęło się od szpanu...
Podziwiam was wszystkie, że rzuciłyście...
Mi nawet ciąża nie pozwoliła rzucić nałogu...
Paliłam w ciąży dużo mniej, ale jednak paliłam :ico_wstydzioch:
Od dnia porodu nie paliłam...5 dni...później wróciło...
Jak karmiłam piersią (tylko 3,5 miesiąca) to paliłam mniej, ale teraz znowu kopcę jak nienormalna...
Nie palę przy dziecku, chociaż wiem, że na pewno czuje ten smród przez ubrania i w ogóle...
Niestety ja nie mam silnej woli :ico_wstydzioch:
Ale dla Was wszystkich wielkie :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: