czesc a buuu weekend sie konczy. wlasciwie dla mnie juz zakonczyl. sama jestem. dzieci spia. adas dotarl juz do Krakowa. ale bylo fajnie szybko i wesolo!w piatek to mialam mega powera. tyle rzeczy w ciagu dnia zrobilam. jakas mega organizacja mnie ogarnela. hehe nawet ciasto na koniec dnia upieklam. choc takie szybkie-marchewkowe. ale pyszne.po 23 padlam na kanapie juz.a olafek jak zjadl i zasnal po 20ej to dopiero o 3.30 adas mnie obudzil na karmienie.a ja jakas taka wyspana z nowa energia wstalam w srodku nocy. nakarmilam malego i po 4 poszlam sie kapac. i sprzatac.myc lazienke. czubek nie? poszlam o 5 rano spac na nowo i o 10 wstalam bo o 12 mielismy juz gosci. rodzinke forum z czerwcowek. Anie z mezem i coreczkami!!! takze super spotkanie bylo.dzieciaki szalaly. my nie moglismy sie nagadac. plus jedzenko kawka i likierek kawowy hehe popoludniu pojechalismy do mojej mamy na paczki. wykapalismy tam dzieci i polozylismy je spac. ja sciagnelam 90ml mleczka i luzik. poszlismy do mojeej sister i jej cchlopaka na "beforka"(tj, jedzenie i picie przed imprezka) i bylo calkiem fajnie. aczkolwiek jakos nie mielismy cisnienia na wyjscie na impreze i w rezultacie zostalo na domowce. wypilam desperadoska, mniam. i po 1 wrocilismy do mamy. olafek sie zaraz obudzil wypil wczesniej sciagniete mleczko i dopiero o 5.30 obudzil mnie na karmienie. a ja spalam w rezulatacie do 12.30.normalnie lenistwo na maxa. adam w tym czasie poszedl z lelkiem do kosciola, mial zabrac olafa rowniez ale on smacznie spal.a jaa nieswiadoma spalam z olafem sama w domu.potem obiadek u mamy. adas z lelkiem poszli na sanki. a olaf spal na balkonie.o 16ej zostawilismy dzieci u mamy jeszcze (sciagnelam znow mleczko) a sami pojechalismy do siebie. spakowac adama, i na stacje adama odwiozlam do pociagu. a sama wrocilaam po dzieci. i jestesmy znow u siebie uffff dzis moja najmlodsza sister z krakowa wrocila ,jutro zaczyna prace tutaj. a mi jakos smutno samej., cisza spokoj , po weekendzie wsrod ludzi non stop a buu
spokojnej nocki!!!
Aga 86 ale wam zazdroszcze takiej wiosenki. 15 st? wow
u nas nadal zima. chocc nie narzekam bo slonecznie caaly tydzien i mimo wszystko przyjemnie i ladnie. ale jednak mroz wiec bez kombinezonu i kocyka rzadko wychodzimy. tzn czasem kocyka nie uzywam ale przewaznie tak
bo zima
ale pod kombinezon lekko ubieram olafa. w wozku ma cieplutko
wlasciwie to podobnie ubieram dzieci jak siebie., jak ja sweter czy ciepla bliuza i kurtka. to olaf bluzeczka cienka albo pajack tylko i kombinezon. i kocyk zamiast swetra ktory ja mam na sobie
a chcialabym juzz pozyc sie kombinezonu
na razie sie na to nie zanosi
odbijaanie po jedzeniu?
staram sie za kazdym razem
w nocy probowalam ale on jak zasnie to sie nie eprzejmuje
bo i tak nie odbijaa
kolek tez nie maa
wiec luzzz
Agnieszka jestes wielka wiesz??
a ta matka? jestem w szoku!!! tylko dzieciaczka zal ehhh